Niemieckie regiony zachwalały swoją kulturę, a nade wszystko zbliżający się 500-letni jubileusz Luteranizmu.
A nawet rozdawano woreczki soli z ... Halle :)
Dominowały wielkoformatowe podświetlane zdjęcia
Wszystkie stoiska przygotowały różne upominki, najczęściej długopisy i cukierki, ale też kalendarze i CD.
Na tym tle Polska wypadła nieźle.
Warmińsko-mazurskie przyjechało z modelem kanału Opolskie bardzo kolorowo i z rozmachem |
Poznań karmił rogalami św. Marcina na żywo
Tylko Pomorze przyjechało za karę.
Jak można zachwalać cały region jednym zdjęciem zardzewiałej gruchmoły budowanej koło stoczni, czyli ECS?
Poza tym jakaś marna półeczka z maskotkami, ale za ok 20 Euro !!, parę broszurek i kartek. W tym magazyn Pomeranka z dużym tytułem na okładce o tajemnicy krypt Wielkich Mistrzów w Kwidzynie.
W środku promocje paru gmin pomorskich, ze stosownym tekstem i zdjęciami, tyle tylko że nie wiadomo co te zdjęcia pokazują. Nie podpisane.
Wydanie przygotowane specjalnie na te Targi, jak widać, ale.... |
W środku jakieś nieporozumienie - czerwone tytuły krzyczą: Bursztynowy Szlak i Zamki Gotyckie. A co na zdjęciach ? Chyba, że gdańskie ruiny uznać za bursztyn :) |
Na czerwono Haft Żukowski - pewnie to ten most .. |
Gdzie Modernizm Gdyński - unikalny koncentrat w Europie ?
Region Anhalt promował niezmiennie Dessau z ich Bauhausem. Ludzie zainteresowani są różnymi atrakcjami. Sama słyszałam jakiegoś Niemca zadającego pytanie na stoisku Kujawsko-Pomorskiego o spływy Wdą.
Mecklenburg-Vorpommern, czyli bliźniaczy region za Odrą, bez wygibasów, ale każda miejscowość (kilkadziesiąt) wystawiła po kilkanaście broszur i ulotek. W folderach szczegółowe opisy ze zdjęciami odniesionymi do tekstów. Tyle i aż tyle!
Folder o pomorskich zabytkach ceglanych. Mapa, podpisy, każdy wie o czym czyta |
Nawet osobne broszury dla każdego ciekawego miasta albo miejsca |
A nasze gminy zostały "załatwione" przez Urząd Marszałkowski jednym wydawnictwem i to po łebkach.....
I mam jeszcze jeden dowód na to, że pomorskie władze odpowiedzialne za wychwalanie lokalnej turystyki po prostu systemowo i konsekwentnie rujnują okazje do promowania regionu! Ale tak to jest jak zamiast pracą i służeniem społeczeństwu zajmują się BursztynowymZłotem.
Od koleżanki Ewy:
"Cześć Basia,
Ciekawy reportaż zrobiłaś. Rozumiem dokładnie o czym piszesz.
Ja byłam w styczniu z ramienia Gotu na targach Fitur w Madrycie i miałam podobne wrażenia jak Ty. Na szczęście miałam ze sobą bursztyn, haft i różne podręczne zdjęcia, ale niestety na diabelskich skrzypcach nie potrafię... Robiłam co mogłam :)"
Podsumowując - jako miejscowy przewodnik "bardzo dziękuję" za tę ciężką pracę włożoną w podkładanie nam kłód pod nogi. Dodawszy do tego oszałamiającą ilość zawinięć statków pasażerskich w sezonie 2014 (w Gdyni 60, w Gdańsku ze 20) to mamy obraz zapaści szans rozwoju naszej turystki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz