czwartek, 30 października 2014

Zürich, albo Cüri w lokalnym narzeczu

 Czyli Zwingli, Lenin, Chagall i polski aktor w jednym :)

Zurych nie wygląda tak, jak najczęściej wysyłane pocztówki ze Szwajcarii z drewnianymi domami na tle ośnieżonych szczytów i z pelargoniami w każdym oknie. Choć przy łaskawym oświetleniu słońcem białe Alpy można dojrzeć.

Na starym mieście, nie tkniętym oczywiście przez żadną nowoczesną wojnę, domy są podpisane. Bardzo dużo na nich szyldów z informacjami historycznymi ale też co chwila inskrypcje, również zabytkowe.















Tu poeta filozoficzny




Tu inny poeta co łacinę obłaskawiał









Mieszkanie służbowe Zwinglego
Reformację w Helvetii wprowadził Zwingli, który wygłaszał kazania i nauczał w Grossmünster, czyli głównym dwuwieżowym kościele w samym centrum Zurychu.

Kaplica katedralna, w której teraz odbywają się głównie koncerty.

Grossmünster - centrum reformacji Zwinglego











Takie sobie kolumienki, młodsze niż się wydaje








Obok skrócone CV Huldrycha (Ulryka) Zwinglego

Na wielu domach są figurki, inskrypcje w tynku, wykusze i herby




Najstarsza część miasta położona jest na wzgórzach,  z których zaułki prowadzą nad rzekę





 A tu wydział konserwatorium







Nie wszystko w Szwajcarii lśni i błyszczy




A tu - ciekawostka: teatr Stok założony w latach 70. przez Zbigniewa Stoka. Urodził się w Wilnie i nazywał sie właściwie Stok-Stokowiec. Był aktorem, reżyserem w Olsztynie i Warszawie, prowadził tez Estradę Stołeczną. Wcześniej harcerz i żołnierz AK. W latach 60. wyjechał za granicę na festiwal teatralny i ostatecznie osiadł w Szwajcarii




Wasserkirche - kościół wodny na rzece Limmat










Osobnym rozdziałem zabytków są domy gildii kupieckich, których nazwy pochodzą od towarów, którymi handlowano 


Dom kupiecki "Szafran"










ulica Rakowa

Mimo że to Szwajcaria to na zapleczu zdarza się i taki widok





Inny dom gildii kowali

















A pomiędzy tymi pięknościami - co to ? Nawet i ten doczekał się inskrypcji.













Kościół podominikański


Biblioteka miejska

Była 


I został ślepy zaułek


Nadal poznajemy znamienitych mieszczan - drukarz









Przechodzimy na prawą stronę rzeki Limmat zostawiając po lewej katedrę
Ważny mąż stanu

Alpy jednak widać za jeziorem Zurychskim

Lewa strona Limmatu z katedrą i Kościołem wodnym a za mostem białe szczyty

Prawa strona rzeki jest bardziej nowoczesna i handlowa.



Nad rzeką, w drodze do dzielnicy handlowej, stoi kościół, w którym są witraże Chagalla


Zdjęcia witraży mało legalne - w zamian każą kupować pocztówki

Ten widok wyjątkowo szwajcarski, choć w samym Curysiu nie taki oczywisty


Producent parasoli

Elegancki sklep

I nie nowy 






A to wszystko obejrzeli profesorowie, rektorzy i wykładowcy uczelni polskich, których ministerstwo wysłało na wycieczkę. Zainteresowani byli przygotowani na merytoryczne spotkania a tu padały pytania od rektorów ETH (Politechnika w Zurychu)  i Uniwersytetów (Zurych i Bern) o cel ich wizyty. Żenada. Zamiast przygotować spotkania tematyczne - w końcu Szwajcaria słynie z doskonałej edukacji fachowców stawiając na szkoły zawodowe, a w grupie było co najmniej pięciu rektorów takich wyższych szkół zawodowych - to profesory wysłuchiwały za każdym razem prelekcji o strukturze szwajcarskiego kształcenia ponadgimnazjalnego. 


Spotkanie w ETH
Plansza pokazująca strukturę szkół wyższych




Dziedziniec wewnętrzny uniwerku zurychskiego



Pilni studenci mają zapewnione legowisko gdyby ślęczeć musieli w nocy

Lunch na uniwerku - wykwintny deser


Opera blisko jeziora

Upał był wyjątkowy, więc chociaż look na wodę
a potem:
 piwo z paniami rektorkami, które dzielnie przeszły cała trasę do końca. Panowie odpadli w połowie :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz