sobota, 29 listopada 2014

Łobzowska o świcie

Ulica Łobzowska nie jest miejscem zwiedzanym przez turystów. Jest tam stosunkowo nowy hotel Golden Tulip, ale wszyscy po śniadaniu pędzą oglądać oczywistości krakowskie, czyli w przeciwnym kierunku niż ja gdy wstałam jednego ranka wcześniej i poszłam w długą, tzn. w Łobzowską.
Nie jestem ptaszkiem, ino rybą, więc nie leciałam :)
("Wyleciał ptaszek z Łobzowa" - to dla młodszych)

 W odróżnieniu od Rynku Głównego i utartych szlaków pokazowych, na Łobzowskiej jest szarawo i  bardziej "naturalnie".

Po śniadaniu w kolorze fioletowym i zapasem kawy w fioletowym termosiku, wyruszam na łów z włączonym tabletem

Prawie obok hotelu jest kościół Zmartwychwstańców, tak trochę na wzór włoski wbudowany w kamienice. Tylko tabliczka uzmysławia, że to normalne wejście prowadzi do świątyni.









W środku zachowała się sentencja w niedzisiejszym  brzmieniu:
"Abyście się społecznie miłowali"
Ołtarz główny - wersja judeokatolicka

 Dalej szereg przyszarzałych kamienic, których blask dawno przeminął a ząb czasu odcisnął swoje piętno.
Ciąg fasad z serii "był obraz, ale oblazł"










 Znane twarze ....


 Czasami kolorowa fasada przerywa szarą monotonię.







Uliczki w bok potrafią zaskoczyć. I wystrojem i tekstami :)










żal duszę ściska

 aż tu nagle koszmarek nowoczesny:

 


A zaraz obok wiekowy mur kryjący za swoimi nieprzejrzystymi cegłami teren sióstr Karmelitanek Bosych:



Kiedyś pisałam artykuł do naszej gazetki parafialnej o arystokratycznej Matce Przełożonej tego zgromadzenia w Krakowie, nazwanej Księżną w Trepkach więc z radością przyjrzałam się temu miejscu:







Poranna msza święta


Cudowna koronowana figurka



Vis a vis klasztoru nie wygląda najgorzej



Boczne uliczki w drugą stronę cieszą się większą miłością właścicieli:






Dom nad Młynówką



Wyrychtowane, odmalowane szanują historyczny look

 Krakowska specjalność: święci

Te tabliczki widać w wielu miejscach, na Łobzowie zaskakująco często


 Łobzowska jest w bliskim sąsiedztwie Karmelickiej z jej przesławnym kościołem











A na kościele, z boku:
Zaczęłam gorączkowo przeszuki3wać swój mózgowy dysk skąd znam tę nazwę. No, oczywiście - czytanka w szkole podstawowej !! :)
Sam kościół ciężko-barokowy:








I kaplica cudownego obrazu, zasłanianego wieczorem:



Zdjęcia pstrykane tacką albo, jak kto woli tabletką :)
Stąd wieczorne ujęcia byle jakie, ale ta cała zabawka nie ma lampy :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz