wtorek, 19 stycznia 2016

O, Jeju - jaka wyspa!

Korea ma swoją wakacyjną wyspę Jeju. Wysunięta mocno na południe, nawet w zimie ma zachęcające temperatury. Wystarczy spojrzeć na gaje mandarynkowe pełne pomarańczowych kulek, które akurat w styczniu mają swój wysyp. Nie może więc być mrozu.

na Jeju najlepiej lecieć - ok 1.5 h - i to Jejowymi liniami !

Logo linii JejuAir to stylizowany "dziadek" - symbol wyspy.


Tutaj przykład, do czego może służyć głośnik, który my - przewodnicy - używamy pracując z dużą grupą

Jejowy Dziadek

 Tu w wersji mikołajowej:


Widok z okna na mandarynki
Mandarynki rosną nawet przy samej ulicy - można spróbować prosto z drzewa:)
W recepcji promocja towaru eksportowego

Bardzo dużo osób wraca do domu z kartonami mandarynek, które są tu obłędnie tanie


Wyspa jest jednym wielkim stożkiem lawy. Plaże piaszczyste tu nie istnieją - wszystko czarne.







A to sprawca - lawopluj: 

Góra Hallasan o zachodzie

Na wyspie istnieje komunikacja autobusowa, ale najwygodniej wypożyczyć samochód. Jak się okazało na parkingach - wszystkie są białe ! :).


Najgorsze jednak to, że wszystkie są automatyczne! Nie umiem ! Horror przeżywały moje pasażerki, gdy nie mogłam znaleźć jednego z dwóch pedałów (kto to widział hamulec po lewej stronie???) albo w obliczu nagłego pojawienia się jakiegoś samochodu z boku szybko naciskałam hamulec. Dziewczyny o mało dachem nie wylatywały. Poza tym, na codzień jeżdżę resztką małego samochodziku i wszędzie się wpasuję z parkowaniem a do tego ewentualne zadrapanie karoserii wcale mnie nie boli, a tu - limuzyna +  automat = survival.

Wzięłyśmy GPS, ale na szczęście miałyśmy ze sobą szyfrantkę więc można było zastosować wersję lokalną. Tak jest lepiej ze względu na transkrypcję angielską koreańskich nazw, która może wyprowadzić w maliny (przykład różnic w fonetyce podałam we wcześniejszym wpisie).






Wielki Biały Automatyczny Traumatyczny Samsung
Kawa pod palmą jejową
Na wyspie jest parę miejsc, z których Jeju słynie:
1. Lava Tubes, czyli groty utworzone z lawy:












Palec nogi lawowej :)



Latem przez przypadek przeczytałam książkę o akcjach komandosów, autorstwa jakiegoś Chris'a Kuzienskiego (The Sword of God). I część tej mrożącej w żyłach opowieści działa się właśnie w Lava Tubes na wyspie Jeju :)

2. Teren rekreacyjny z widokiem na górę Hallasan:


wiemy gdzie jesteśmy !

Szczyt tej góry jest płaski i zielony
Wejście i zejście zajmuje ok godziny

Dobrze przygotowana trasa

Po drodze punkty widokowe na górę-matkę
Urwiste zbocze

3. Labirynt
Można zacząć od gier
A potem przez piękny park wypuścić się w labirynt zielonych żywopłotów a następnie w labirynt murowany.
Pechowcy do wieczora mogą  nie wyjść :)




Pomnik kobiet - poławiaczek glonów

Dziadek Jejuś na każdym kroku


Labirynt krzaczasty


W krzakach poszło nieźle

Natomiast labirynt murowany w kształcie Jejusia był hardcorowy


Pilne śledzenie planu trochę pomaga, ale nie załatwia sprawy :)






Po szczęśliwym wyjściu można się pośmiać; wcześniej byłoby niestosowne !





Taaa, cycki jak malowane, ale ....
... to podobno "bóg" kuchni :)




4. Eropark albo Loveland
Podobno stworzony, aby zachęcić Korków do rozmnażania się.
W każdym razie te wszystkie figury zostały wykonane przez artystów plastyków. 

Wita nas takie dzieło sztuki:







A potem już dziecinada :)























I na koniec ciekawostka hotelowa:

Powodzenia !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz