Korea ma swoją wakacyjną wyspę Jeju. Wysunięta mocno na południe, nawet w zimie ma zachęcające temperatury. Wystarczy spojrzeć na gaje mandarynkowe pełne pomarańczowych kulek, które akurat w styczniu mają swój wysyp. Nie może więc być mrozu.
|
na Jeju najlepiej lecieć - ok 1.5 h - i to Jejowymi liniami ! |
|
Logo linii JejuAir to stylizowany "dziadek" - symbol wyspy. |
|
|
|
Tutaj przykład, do czego może służyć głośnik, który my - przewodnicy - używamy pracując z dużą grupą |
|
Jejowy Dziadek |
Tu w wersji mikołajowej:
|
Widok z okna na mandarynki |
|
Mandarynki rosną nawet przy samej ulicy - można spróbować prosto z drzewa:) |
|
W recepcji promocja towaru eksportowego |
|
Bardzo dużo osób wraca do domu z kartonami mandarynek, które są tu obłędnie tanie |
Wyspa jest jednym wielkim stożkiem lawy. Plaże piaszczyste tu nie istnieją - wszystko czarne.
A to sprawca - lawopluj:
|
Góra Hallasan o zachodzie |
Na wyspie istnieje komunikacja autobusowa, ale najwygodniej wypożyczyć samochód. Jak się okazało na parkingach - wszystkie są białe ! :).
Najgorsze jednak to, że wszystkie są automatyczne! Nie umiem ! Horror przeżywały moje pasażerki, gdy nie mogłam znaleźć jednego z dwóch pedałów (kto to widział hamulec po lewej stronie???) albo w obliczu nagłego pojawienia się jakiegoś samochodu z boku szybko naciskałam hamulec. Dziewczyny o mało dachem nie wylatywały. Poza tym, na codzień jeżdżę resztką małego samochodziku i wszędzie się wpasuję z parkowaniem a do tego ewentualne zadrapanie karoserii wcale mnie nie boli, a tu - limuzyna + automat = survival.
Wzięłyśmy GPS, ale na szczęście miałyśmy ze sobą szyfrantkę więc można było zastosować wersję lokalną. Tak jest lepiej ze względu na transkrypcję angielską koreańskich nazw, która może wyprowadzić w maliny (przykład różnic w fonetyce podałam we wcześniejszym wpisie).
|
Wielki Biały Automatyczny Traumatyczny Samsung |
|
Kawa pod palmą jejową |
Na wyspie jest parę miejsc, z których Jeju słynie:
1. Lava Tubes, czyli groty utworzone z lawy:
|
Palec nogi lawowej :) |
Latem przez przypadek przeczytałam książkę o akcjach komandosów, autorstwa jakiegoś Chris'a Kuzienskiego (The Sword of God). I część tej mrożącej w żyłach opowieści działa się właśnie w Lava Tubes na wyspie Jeju :)
2. Teren rekreacyjny z widokiem na górę Hallasan:
|
wiemy gdzie jesteśmy ! |
|
|
Szczyt tej góry jest płaski i zielony |
|
Wejście i zejście zajmuje ok godziny |
|
Dobrze przygotowana trasa |
|
Po drodze punkty widokowe na górę-matkę |
|
Urwiste zbocze |
3. Labirynt
|
Można zacząć od gier |
A potem przez piękny park wypuścić się w labirynt zielonych żywopłotów a następnie w labirynt murowany.
Pechowcy do wieczora mogą nie wyjść :)
|
Pomnik kobiet - poławiaczek glonów |
|
Dziadek Jejuś na każdym kroku |
Labirynt krzaczasty
|
W krzakach poszło nieźle |
Natomiast labirynt murowany w kształcie Jejusia był hardcorowy
|
Pilne śledzenie planu trochę pomaga, ale nie załatwia sprawy :) |
Po szczęśliwym wyjściu można się pośmiać; wcześniej byłoby niestosowne !
|
Taaa, cycki jak malowane, ale .... |
|
... to podobno "bóg" kuchni :) |
|
4. Eropark albo Loveland
Podobno stworzony, aby zachęcić Korków do rozmnażania się.
W każdym razie te wszystkie figury zostały wykonane przez artystów plastyków.
Wita nas takie dzieło sztuki:
A potem już dziecinada :)
I na koniec ciekawostka hotelowa:
Powodzenia !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz