Azja!
Korea Południowa - w tempie expresowym.
Głównie Seul.
O Incheon i Jeju w następnych odcinkach.
Ulice Seulu są różnorodne, w zależności od dzielnicy. W wielu, główną ich cechą jest wielkomiejskość i niebotyczna zabudowa w ultranowoczesnym stylu. Są też oczywiście obszary pozbawione sznytu metropolii a wręcz slumsowate, ale tam turyści nie zapuszczają się.
Mieszka tam ok. 25 milionów ludzi więc jest co oglądać.
Korea Pd jest baaaardzo nowoczesna - najnowsze technologie królują tam na każdym kroku we wszystkich formach życia miejskiego. Nie ma żadnych biletów komunikacji miejskiej tylko karty, które doładowuje się w specjalnych maszynach. I to jedyne miejsce gdzie TRZEBA płacić gotówką ichnimi milionami wonów.
W porównaniu z Japonią ta ostatnia wypada dosyć blado pod tym względem (rzadko można płacić kartą, nawet w hotelach).
I taka ciekawostka metrowa, czyli perony kolejki i metra. Wszystkie pociągi są za szklanymi drzwiami :) :
A teraz widoki uliczne. Zaczynamy od Myong - najbardziej turystycznej dzielnicy. Jeżeli wymieniać pieniądze (poza bankami) to tylko tutaj:
Świąteczna reklama firmy Nature Republic. W tej dzielnicy królują kosmetyki - koreańskie są bardzo dobre ! |
Kantor. Dogadać się tam po angielsku raczej trudno. |
Reklama w każdej ilości i formie |
W tej dzielnicy stoją lotne patrole informacji turystycznej - bardzo przydatne |
Na samej górze polska kawiarnia "Razem" |
Wizyta w Korei najbardziej polecana jest w październiku albo w styczniu (co widać) :) (wtedy jest sucho) |
Gastronomia uliczna kwitnie w wielu dzielnicach - oczywiście poza tymi "posh". Kuchnia koreańska, czyli kimbaby, kluski ryżowe w ostrym sosie pomidorowym (ttopokki) , ośmiornice i wszelkie inne gady smażone (np. pędraki albo larwy jedwabnka "pondegi").
l Również na stacjach metra starsze panie prowadzą kramy z ręcznie produkowanymi ciasteczkami i kluseczkami z mąki ryżowej głównie.
Kimbaby (koreańska wersja sushi) i jakieś kiełbasy zapiekane w cieście |
To pomarańczowe to właśnie kluski w sosie pomidorowym ostrym |
Czasami za takim kramem jest bar nie pierwszej klasy |
Dzielnica "małych domków", do której przechodzi się obok ambasady polskiej (w świetnej lokalizacji, obok pałacu królewskiego). Jesteśmy w Downtown.
Mieszkańcy tej tłumnie odwiedzanej dzielnicy nawołują do nieśmiecenia |
Domagają się też ciszy, co przy hordach zwiedzaczy jest trudne do osiągnięcia :) |
Słomiane płotki anty... chyba śniegowe (tam też potrafi być śnieżna zima) |
Dzielnica handlowa w Downtown:
Hanboki na ulicy - to tak jakby Kaszubki albo Krakowianki w strojach ludowych wyszły na zakupy |
Czas na lunch:
Niestety - czynne tylko do 14 :00 :) |
W ostatniej chwili udało się trafić do innego bufetu - generalnie ryż i glony :) |
Okres Bożego Narodzenia - w centrum miasta, obok Ratusza stoi ogromna choinka z krzyżem na czubku, bo to chrześcijańskie święto. Krzyż zmienia kolor.
Paradny plac miasta przed pałacem królewskim. Pomnik Faceta, który wymyślił alfabet koreański, czyli system kółek, kresek, kwadracików.
Alfabet |
Lista dokonań najdłużej rządzącej dynastii, rok po roku :) |
Seul wielkomiejski |
Panienki w narodowym stroju Hanbok, w okolicy pałacu |
Dzielnica uniwersytecka:
W Seulu widać admiracje dla francuszczyzny - bardzo dużo jest miejsc o francuskich nazwach |
Kampus Ewha University |
W centrum jakaś demonstracja chyba: policja dowieziona autokarami w wielkiej ilości:
Dzielnica tradycyjna z centralną świątynią buddyjską.
Można spotkać tradycyjne ubiory na ludziach i na wystawach:
Sławna dzielnica Kangnam, spopularyzowana przez Korpop pioseneczkę "Gangnam Style".
Dzielnica sztywna i nudna w swym charakterze: biurowce i firmy.
Transkrypcja angielska podaje Gangnam, ale po korkowemu to Kangnam.
Kapusta i bratki styczniowe na porządku dziennym. |
Deklaracja Niepodległości Korei:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz